niedziela, 12 grudnia 2010

Scorpions - Fly to the Rainbow (1974)

Scorpions - Fly to the Rainbow
Scorpions na myspace

Data wydania: 7.10.1974
Gatunek: progressive/hard rock
Kraj: Niemcy

Tracklista:
1. Speedy's Coming - 3:33
2. They Need a Million - 4:50
3. Drifting Sun - 7:40
4. Fly People Fly - 5:02
5. This Is My Song - 4:14
6. Far Away - 5:39
7. Fly to the Rainbow - 9:32

Skład:
Klaus Meine - wokal
Rudolf Schenker - gitara rytmiczna
Ulrich Roth - gitara solowa
Francis Buchholz - gitara basowa
Jürgen Rosenthal – perkusja

Autor recenzji: Frodli

Między debiutem a drugą płytą w Scorpions sporo się zmieniło. Zostali tylko Klaus i Rudolf, pozostała trójka przybyła z Dawn Road. Muzyka zespołu uległa sporej ewolucji i w zasadzie „Fly to the Rainbow” można nazwać albumem przejściowym między progresywnym debiutem, a późniejszym hard rockowym „In Trance”.

Krążek otwiera przebojowe „Speedy’s Coming”. Od razu można dostrzec bardziej poukładane, niż na debiucie teksty, chociaż akcent Klausa chwilami załamuje. Partie Ulego wyraźnie sugerują, że chociaż miejsce młodszego Schenkera zajął muzyk zgoła inny, to nie można odmówić mu klasy. Pozycja numer dwa to „They Need a Million” - 80 sekund ballady, a później orientalne motywy akompaniujące Rudolfowi. Następny utwór w całości należy do nowego gitarzysty. „Drifting Sun” składa się niejako z dwóch części - pierwszej, typowo rockowej, i drugiej, bardziej psychodelicznej ze zmodulowanym wokalem Rotha, bijącymi rytmicznie stopą i basem, a to wszystko okraszone krótkimi solówkami. Ucztą dla ucha jest magiczna ballada „Fly People Fly”, aż się chce przy niej odpłynąć/odlecieć. Klimatem miażdży większość ich „pościelówek” z lat 80. Po tej jakże uroczej kompozycji następuje „This is My Song” - bardzo melodyjny kawałek, ale bez szału. Przedostatnim utworem jest „Far Away” – podobnie, jak „They Need A Million” rozpoczyna się balladowo, aż do akcji nie wkracza Uli z jedną z najbardziej chwytliwych solówek na płycie. Tytułowa kompozycja zamykająca album zostawia jednak w tyle wszystkie wcześniejsze utwory. Spokojne rozpoczęcie na modłę Led Zeppelin, pod koniec drugiej minuty nabranie tempa, natomiast druga połowa to potężna progresywno-psychodeliczna miazga.

Drugim albumem Scorpions potwierdzili, że tkwi w nich niesamowity potencjał, a zarazem pokazali nowe, bardziej przystępne („Speedy’s Coming”, „Fly People Fly”, „This is My Song”) oblicze. W ich dorobku płyta zajmuje wyjątkowe miejsce, gdyż nigdy później nie nagrali krążka w takiej stylistyce.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz