wtorek, 21 grudnia 2010

AC/DC - High Voltage (1976)

AC/DC - High Voltage

Data wydania: 14.05.1976
Gatunek: Hard Rock
Kraj: Australia

Tracklista:
1. It's A Long Way To The Top (If You Wanna Rock 'N' Roll) – 5:15
2. Rock 'N' Roll Singer – 5:03
3. The Jack – 5:51
4. Live Wire – 5:50
5. T.N.T. – 3:34
6. Can I Sit Next To You Girl – 4:11
7. Little Lover – 5:39
8. She’s Got Balls – 4:50
9. High Voltage – 4:02

Skład:
Bon Scott - wokal
Agnus Young - gitara prowadząca
Malcolm Young - gitara rytmiczna
Mark Evans - bas
George Young - bas (7, 8)
Phil Rudd - perkusja
Tony Currenti - perkusja (7, 8)

Autor recenzji:
Frodli

Pierwsza płyta AC/DC to tak naprawdę sklejka dwóch płyt wydanych tylko w Australii. Poza utworami numer siedem i osiem (oryginalnie na debiucie „High Voltage”), pozostałe pochodzą z „T.N.T.”.

Na samym początku dostajemy klasyczny hicior drużyny z Antypodów. Riff ze stajni braci Young, wysoki wokal Scotta i wyraźnie słyszalny bas to cecha charakterystyczna nie tylko „It's A Long Way...”, ale też całej płyty. Dodatkowym smaczkiem są tutaj dudy toczące swoisty pojedynek z grającym solówkę Angusem. „Rock 'N' Roll Singer” nie zawiera już takich dodatków, młodszy z braci Young szaleje na całego, zaś kawałek może stanowić kolejny przykład przebojowości muzyki stało/zmienno prądowych. Koncertowy przebój „The Jack” charakteryzuje świetne wygrywanie rytmu na basie i klimatyczna solówka. Refren najprostszy z możliwych i głowa sama się kiwa. W „Live Wire” mamy niszczące intro i fajną zwrotkę, ale kawałek kładzie nieciekawy refren. „T.N.T.” to pierwszy większy hit grupy, przy okazji najkrótszy na płycie- typowy radiowy szlagier. Jednym z najczęściej przewijających się w twórczości muzyków tematów tekstów są kobitki i w „Can I Sit Next To You Girl” mamy tego wymowny przykład. Dodatkowo na tle poprzedników instrumentarium jest dosyć gęste, zaś podczas zwrotek wtrącane się kapitalne przygrywki. Dwa utwory z australijskiego debiutu to niestety najsłabsze ogniwo krążka. Słychać dzięki temu, że w nowszych kawałkach panowie zrobili mały krok do przodu. Na koniec utwór tytułowy, podobny do openera.

„High Voltage” to pierwszy ogólnoświatowy krążek grupy i już tutaj słychać potencjał drzemiący w muzykach. Co prawda nie wznieśli się tutaj na szczególnie wyśrubowany poziom, ale najlepsze miało nadejść dopiero po paru latach.

Ocena: 7.5/10

3 komentarze:

  1. Panowie od razu wiedzieli, co i jak chcą grać... It's A Long Way To The Top (If You Wanna Rock 'N' Roll), czy TNT to wieczne hiciory, które znają nie tylko fani grupy (kilka kapel pokusiło się swego czasu o przeróbki tych kawałków)... Ja jednak wolę nieco późniejszy okres tej kapeli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda nie jest to mój ulubiony album AC/DC ale wysiedzieć spokojnie przy T.N.T. potrafi tylko głuchy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo można powiedzieć o zespole, notabene też z Australii - Airbourne, o którym można przeczytać na moim blogu, do którego lektury serdecznie zapraszam: http://lupusunleashed.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń