Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tomz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tomz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 lutego 2013

W poszukiwaniu Dobrej Wiochy - odcinek 1

"Jesteś brana pod uwagę, mała."

Autor artykułu: Tomz

W życiu każdego mężczyzny nachodzi taka pora, że jego skołatane nerwy nie zawsze da się ukoić dyskografią Demolition Hammer, koncertowymi nagraniami Exhordera, czy innymi bezapelacyjnie genialnymi rzeczami. Czasami lekiem na zło tego świata jest...DOBRA WIOCHA. Przez chwilę chciałem napisać, że „Nothing Else Matters”, ale odpuściłem sobie ten niesmaczny żart – z resztą, nikt nie upadłby tak nisko, żeby szukać pocieszenia w ramionach tego muzycznego kaszalota.

czwartek, 25 sierpnia 2011

WORSHIP ANTHRAX, czyli o zespole i nowych utworach słów wiele




Obecny skład:
Joey Belladonna - wokal
Scott Ian - gitara rytmiczna, chórki
Frank Bello - bas, chórki
Rob Caggiano - gitara prowadząca
Charlie Benante - perkusja, gitara

Autor artykułu: Tomz

Był to pełen magii rok 2005. Wtedy, jeszcze jako gimbus, za sprawą starożytnej kasety z albumem „Fistful of Metal”, zostałem zagorzałym miłośnikiem nowojorskiego Anthrax. W tym samym roku Scott Ian i Charlie Benante reaktywowali „najbardziej popularny” skład zespołu. Kiedy to Wąglik przypominał sobie jaki metal łupali w latach 80’, czasach kiedy gitarzysta rytmiczny zespołu miał jeszcze włosy, ja poznawałem kolejne dokonania grupy. Nie trudno się domyślić, że najbardziej wielbiłem nagrania z lat 1985-1990, czyli spuściznę tego właśnie gwiazdorskiego, najpopularniejszego personelu w postaci Iana, Benante, Spitza, Belladonny i Bello. Tych pięciu wesołków, potomków imigrantów, stworzyło jedne z najbardziej oryginalnych i przepełnionych entuzjazmem utworów w dziedzinie głównonurtowego thrashu. Z rozrzewnieniem i gigantycznym bananem na twarzy wspominam czasy, kiedy pierwszy raz przesłuchiwałem te kurewsko dobre płytki. Jednak nie tylko tym Anthrax stoi.

piątek, 29 lipca 2011

Tony szlamu i buldożery śmierci

Grief - Torso (1998)

Data wydania: 02.05.1998
Gatunek: Sludge/doom metal
Kraj: USA

Tracklista:
1. I hate Lucy (07:26)
2. Polluted (09:03)
3. Amorphous (12:03)
4. Life can be... (08:22)
5. To serve and neglect (10:28)
6. Beyond Waste (07:43)
7: Tar (8:13)

Skład:
Jeff Hayward - gitara, wokal
Randy Odierno - perkusja, bas
Terry Savastano - gitara
Jay Stiles - gitara

Autor recenzji: Tomz


Żałość. Tak szczerze, czy można by wyciągnąć lepszą nazwę dla kapeli pałającej się tłuczeniem posępnego sludge/doom metalu? To oczywiście pytanie retoryczne... Grief, jako jedni z pionierów wcześniej wspomnianego gatunku, wypracowali swój własny, niepowtarzalny i niezwykle bezlitosny, bezwzględny styl, akceptowalny dla bardzo wąskiego grona słuchaczy.

niedziela, 1 maja 2011

Południowy Ogień


Alabama Thunderpussy - Open Fire
ATP na myspace

Rok wydania: 2007
Gatunek: Southern/stoner/heavy metal
Kraj: USA


Tracklista:

  1. "The Cleansing" - 3:58
  2. "Void of Harmony" - 3:58
  3. "Words of the Dying Man" - 3:21
  4. "The Beggar" - 5:15
  5. "None Shall Return" - 3:19
  6. "Whiskey War" - 2:46
  7. "A Dreamer's Fortune" - 3:47
  8. "Valor" - 3:53
  9. "Open Fire" - 3:42
  10. "Brave the Rain" - 4:08
  11. "Greed" - 4:42
Skład:
Kyle Thomas - wokale
Erik Larson - gitary
Ryan Lake - gitary
Mikey Bryant - bass
Bryan Cox - perkusja

Autor recenzji: Tomz

Alabama Thunderpussy odeszła. Rozpadła się. Wyschła. Trzeba się z tym pogodzić. Jednak zanim amerykański skład przestał razem dawać do pieca, panowie wydali jeszcze jeden album, mianowicie „Open Fire”, które ujrzało światło dzienne w roku 2007. Tytuł jest adekwatny, bo ostatniego albumu Burzowej Cipki z Alabamy pominąć nie sposób, a wykrzesanego ognia starczyłoby na kilka płyt innych wykonawców. Czyli już wszystko wiadomo, przez większość recenzji będę się „spuszczał”. Ktoś jednak musi...

wtorek, 26 kwietnia 2011

Wpatrywanie się w Boginię.

 Alabama Thunderpussy - Staring At The Divine (2001)

Rok wydania: 2001
Gatunek: Southern metal
Kraj: USA

Tracklista:
1. Ol' Unfaithful 04:16
2. Motor-Ready 04:21
3. Shapeshifter 04:12
4. Whore Adore 04:39
5. Hunting by Echo 04:35
6. Beck and Call 03:45
7. Twilight Arrival 06:44
8. Esteem Fiend 06:11
9. S.S.D.D. 06:41
10. Amounts That Count 02:40

Skład:
Johnny Throckmorton - wokale
Erik Larson - gitara
Ryan Lake - gitara
John Peters - bas
Bryan Cox - perkusja

Autor recenzji: Tomz

Jeżeli chciałbym streścić w jednym zdaniu moje odczucia związane ze „Staring At The Divine” musiałbym napisać coś w stylu: „album cholernie przyjemny w odbiorze, poza tym dobrze kojarzy mi się również z przyczyn pozamuzycznych”. Klimat południa Stanów czuć tutaj na kilometr, choć i warto zauważyć, że więcej uświadczymy grania z okolic stoner/doom niż ma to miejsce w niemal gwiazdorskim (ale wielce wielbionym przeze mnie) Down. Korzenne gitary Erika Larsona i Ryana Lake’a pchają album przez większość utworów, ale trzeba przyznać, że pomimo swojej specyficznej chwytliwości nie są to zagrania przesadnie skoczne, co znaczy, że nawet taka południowa muzyka wymaga nieco oswojenia, zanim da się ogarnąć, ujarzmić i pozwoli czerpać z siebie pełną radość. Szczególnie, uwagę przykuwają oparte na bluesie (ale dalekie od prostoty) solówki. W skrócie - są czadowe i racjowne. I tego powinno wymagać się od zespołów pokroju ATP. 

środa, 2 marca 2011

Urodzeni za późno, Wino i śpiew.

Saint Vitus - "Born Too Late" (1986)

Kraj: USA
Gatunek: Doom metal
Rok wydania: 1986

Skład:
Scott "Wino" Weinrich - wokale
Dave Chandler - gitary
Mark Adams - bass
Armando Acosta - perkusja

Tracklista:
1. Born Too Late 6:57
2. Clear Windowpane 3:19
3. Dying Inside 7:26
4. H.A.A.G. 5:04
5 . The Lost Feeling 5:24
6. The War Starter 6:45

Autor recenzji: Tomz

Brak myśli przewodniej. Jedziemy.
Trzeci pełny album grupy znaczącej dla doom metalu tyle, co Jenna Jameson dla przemysłu pornograficznego. Pierwsze nagranie Vitusa, na którym to można usłyszeć głos Scotta „Wino” Weinricha, dzielnego następcy swego imiennika Scotta Reagersa. I co dla mnie najważniejsze – pierwsza płyta Świętego Witolda, jaką poznałem. Specyficzna okładka...tło – różowe. I nie próbujcie mi wmawiać, że to fiolet. Po środku zaś...zawsze myślałem, że to kościelne okno w oddali, symbolizujące coś na kształt odległej nadziei. Ale chyba nie o to chodzi... Przyjrzyjcie się dokładniej, sam nie wiem. Jednak czy to ważne? Wszak to tylko opakowanie, tego co najbardziej istotne. Muzyki.

piątek, 11 lutego 2011

Znowu chorzy....


Buzzov•en - Revelation: Sick Again (1998/2007)


Buzzoven na myspace


Rok wypuszczenia: 2007
Gatunek: Sludge metal
Kraj: USA

Tracklista:
1. Never, Never Again (1:49)
2. Fast (3:06)
3. Drying Out (2:32)
4. Kakkila (4:45)
5. V So (5:03)
6. Live (3:44)
7. Junkie (2:56)
8. Lose (1:15)
9. Porch Monkey (3:10)

Skład:
Kirk "Reverend Dirtkicker" Fisher - wokale, gitary
Craig "Baked" Baker - gitary
Dave "Dixie" Collins - bass, wokale
Ramzi "Simple Man" Ateyeh -perkusja

Autor recenzji: Tomz


Buzzov-en. Zespół doświadczony. Zespół niedawno (na szczęście) reaktywowany. Zespół zapomniany? Obecnie chyba tak...Zespół pionierów, którego albumy stawiać możnaby obok takich tuzów sludge metalu jak Eyehategod, Crowbar czy Grief. Zespół, który jak i wcześniej wspomniane projekty stworzył swój unikalny styl i brzmienie. Zespół, którego walczący z nałogami lider zaczął od muzyki hardcore aby obecnie grać posępnego bluesa w K-lloyd. Czy mogłaby z tego powstać płyta, która by się komuś nie spodobała? Jasne....Wręcz dla większości populacji takie granie wyda się nie zrozumiałe, nieprzyjemne i bardzo możliwe, że po prostu nieciekawe. Zatem, czy członkowie Buzzov-en mogli zakazić rynek jakimiś żałosnymi wypocinami? Mogli...

piątek, 21 stycznia 2011

Nawrót riffowej przemocy

Razor - Violent Restitution (1988)

Razor na myspace

Razor - strona oficjalna

Rok wydania: 1988
Gatunek: Thrash metal
Kraj: Kanada

Tracklista:
1.The Marshall Arts (02:45)
2.Hypertension (03:21)
3.Taste the Floor (02:07)
4.Behind Bars (02:15)
5.Below the Belt (02:54)
6.I'll Only Say it Once (02:28)
7.Enforcer (03:44)
8.Violent Restitution (02:33)
9.Out of the Game (02:47)
10.Edge of the Razor 04:15
11.Eve of the Storm (03:20)
12.Discipline (02:55)
13.Fed Up (02:30)
14.Soldier of Fortune (02:59)

Skład:
Dave Carlo - gitary
Stace "Sheepdog" McLaren - wokale
Adam Carlo - bas
Rob Mills - perkusja

Autor: Tomz


Poniższy tekst jest, nazwijmy to, dosyć archiwalny i powinienem wstawić go zanim to umieściłem tu odświeżony "mądrym wstępem nt. zespołu" inny stary tekst o Razor. Dlatego jeżeli przebrniecie przez recenzję "Violent Restitution" polecam zainteresować się moimi wypocinami na temat "Shotgun Justice". Swoją drogą dlaczego jedyny znany myspace zespołu ma w adresie termin "trash"....kurde...tak się pierdolnąć...przy TAKIM zespole. No, ale każdemu może się zdarzyć...

wtorek, 18 stycznia 2011

Jester Beast - Poetical Freakscream (1991)


Jester Beast - Poetical Freakscream
Jester Beast na myspace

Rok wydania: 1991
Gatunek: Thrash Metal
Kraj: Włochy


Tracklista:
1.Freak Channel 902:04
2.Illogical Theocracy03:13
3.Jester Day04:22
4.Claustrophobic Autogamic02:21
5.Swan Ain't Die02:44
6.Poetical Freakscam04:58
7.Mother03:14
8.D.A.U.02:07
9.Unidentified Body02:16


Obecny skład:
Steo Zapp - wokal
C.C. Muz - gitary
Marco Klemenz - bas
Sergio Pavinato - perkusja


Autor: Tomz


Często powtarzam, że zamiast rozczulać się na brakiem interesujących nowości w danym gatunku udać się można na dogłębniejsze badanie przeszłości, ekshumacje staroci, wyławianie zapomnianych perełek. Przecież historia ciężkiej muzyki obfituje w tony towarów wysokiej jakości, które jednak zostały pominięte przez ogół "metalowego społeczeństwa" (metaloffców). O ile w tych zamierzchłych czasach dotarcie do takich materiałów nie zawsze było łatwe, o tyle w dobie internetu, trzeba być leniem by interesować się wyłącznie głównym nurtem. Albo tzw. ignorantem. Albo mieć wyjebane. Nieważne. Jasne, można się kłócić, że jak to tak? Wygrzebywać przedpotopową muzę, która poziomem techniki nagrań nie dorównuje dzisiejszym demówkom? Nie ma, co płakać, dla mnie brzmi to kusząco. Skoro nadal z wypiekami na żyłach mogę słuchać klasyków z lat 80' czy nawet 70', to czemu nie miałbym się katować innymi przedpotopowymi wyziewami z krypt dawnych lat... To może być pewnie problem dla wafli, w uszach których Pantera brzmi jak jakaś archaiczna muza. Ale kto się nimi przejmuje? Ja na pewno nie. Stąd tylko krok do takiego dialogu:
"- Znasz ten stary kawałek Madonny?
- Ten sprzed roku?
- Taaak...".

sobota, 1 stycznia 2011

Exhorder - The Law (1992)

Exhorder - The Law (1992)
Exhorder na myspace

Data wydania: 15.03.92'
Gatunek: Thrash Metal
Kraj:
USA

Tracklista:
01.    Soul Search Me    04:50
02.    Unforgiven    03:53
03.    I Am the Cross    04:33
04.    Unborn Again    02:49
05.    Into the Void (Black Sabbath Cover)    06:07
06.    The Truth    03:26
07.    The Law    04:49
08.    Incontinence    03:45   
09.    (Cadence of) The Dirge    04:31

Skład:
Kyle Thomas - wokal
Vinnie LaBella - gitara
Jay Ceravolo - gitara
Frankie Sparcello - bas
Chris Nail - perkusja

Autor recenzji:
Tomz

O swoim uwielbieniu dla muzyki Exhorder dałem już znać w poprzednim artykule na temat tej kapeli. Myślę, że nie ma sensu, powtarzać historyjek o formowaniu się zespołu, o "mocy" poszczególnych członków, czy innych rzeczach, których wiele osób wolałoby nie czytać, a od razu przejść do sedna. Postaram się przynajmniej częściowo zahamować moją wylewność. Sprawa jest prosta. W około dwa lata po pamiętnym debiucie ukazuje się kolejny album Piewców Dźwiękowego Zniszczenia (nie, nikt nie nadał im takiego miana), oczywiście nakładem gigantów z Roadrunner. W składzie studyjnym pojawia się w końcu stały basista - rozbrykany Frankie Sparcello. W zasadzie to nie znam Frankiego osobiście i nie wiem czy jest rozbrykany, ale takie na pewno są jego paluchy, gdyż muzyk to uzdolniony, co słychać na płycie. Jeżeli chodzi o inne zmiany, to na pewno uległo im studyjne brzmienie grupy, czy może raczej wyewoluowało. I tu pojawiają się schody dla jednych, dla innych zaś przyjemna ślizgawka. Potężny dół, jest cholernie nisko i gęsto. Jednocześnie zaś nie jest to typowe dołowane brzmienie z lat 90...Przy pierwszym odsłuchu raczej zdziwił mnie ten raczej nie-thrashowy sound, jednak po krótkim czasie doszedłem do wniosku, że to świetny patent. Pomimo całej tej "kopalni brzmieniowej" dźwięki nie są ani rozmyte, nawet więcej - przyjemnie gryzą w ucho. Rzecz jasna, nie każdemu przypadnie do gustu taki obrót spraw, ale jak dla mnie sprawdza się to znakomicie.

środa, 22 grudnia 2010

Razor - Shotgun Justice



Razor - Shotgun Justice (1990)

Razor na MySpace
Razor - strona oficjalna

Rok wydania: 1990
Gatunek: Thrash Metal
Kraj: Kanada

Tracklista:
1. Miami
2. United by Hatred
3. Violence Condoned
4. Electric Torture
5. Meaning of Pain
6. Stabbed in the Back
7. Shotgun Justice
8. Parricide
9. American Luck
10. Brass Knuckles
11. Burning Bridges
12. Concussion
13. Cranial Stomp
14. The Pugilist
Czas trwania: 39:25

Skład:
Dave Carlo - gitary
Bob Reid - wokale
Adam Carlo - bass
Rob Milis - perkusja


Autor: Tomz

Dobra... miałem wrzucić i napisać coś nowego, jednak z pewnych przyczyn nie byłem w stanie (i nie mówię tutaj o upojeniu alkoholowym), ale obiecuję poprawę. Póki co, wrzucam rzecz starą, ale jarą (wrzesień 2009), taką przynajmniej mam nadzieję. Razor. Kanadyjska legenda reaktywowała się kilka lat temu i... i co? I niewiele wydarzyło się od tego czasu. A przecież zespół już jakieś trzy lata temu zapowiadał wydanie nowego albumu, a także koncertowego dvd. O ile z tym, że obietnice nowych nagrań są zazwyczaj mgliste i rozdmuchiwane, można się pogodzić, to oczekiwania na oficjalne wydawnictwo koncertowe to prawdziwa męka i rozgoryczenie... A to dlaczego? Ten materiał został nagrany już dawno temu! Nadal jednak nie został przez nikogo wypuszczone (może więc to kwestia gównianych wydawców, kto wie...). A przecież wystarczy obejrzeć niszczące umysł i ciało wykonania Electric Torture i Evil Invaders, żeby dostać ślinotoku żądzy... Z drugiej strony, może to, że fragmenty te wyciekły do sieci, nie jest niczym zbawiennym. W końcu przez to jeszcze ciężej pogodzić się z frustrującym uczuciem, że tak zajebiste nagranie leży gdzieś tam pokryte kurzem i - być może - zapomniane. A widać przecież, że wstydzić się nie ma czego, bo koncertowa forma Kanadyjczyków jest oszałamiająco intensywna, naznaczona tą płynącą prosto z wnętrza agresją. Potwierdzają to również video bootlegi z Manitoba Metalfest oraz Headbangers Open Air z 2009 ( o których nie wspomina nawet strona zespołu....nie aktualizowana od 5 lat). Zespół, jak widać nie umarł, szkoda, tylko, że ciężko dociec, co obecnie się z panami dzieje. Bob Reid ma niby swoje Bobnoxious, ale w żaden sposób nie oznacza to śmierci Razor. Czekamy zatem... Ta Brzytwa nadal ma w sobie energię i pasję, by poszatkować wszystko dookoła. Zero słabych (czy nawet średniackich) albumów w dyskografii, więc liczę na coś nowego, co poprzewraca mi w głowie. A teraz - dosyć pierdolenia i zapraszam do lektury.

czwartek, 9 grudnia 2010

Coroner - Grin (1993)



Coroner - Grin
Coroner na myspace

Rok wydania: 1993
Gatunek: Progressive Thrash
Kraj: Szwajcaria

Tracklista:

1. Dream Path (1:12)
2. The Lethargic Age (4:17)
3. Internal Conflicts (6:19)
4. Caveat (To The Coming) (6:37)
5. Serpent Moves (7:36)
6. Status: Still Thinking (6:14)
7. Theme For Silence (1:32)
8. Paralized, Mesmerized (8:06)
9. Grin (Nails Hurt) (7:21)
10.Host (8:17)

Skład:
Ron Broder – wokal, bas
Tommy Vetterli - gitara
Marky Edelmann – perkusja

Autor: Tomz

Recenzja, którą (mam nadzieję) zaraz przeczytacie została przeze mnie popełniona w lutym tego roku z myślą o stronie www.serwis.metalcave.org. Od czasu publikacji sporo jednak się zmieniło. Hmmm...zmieniło się wszystko. Otóż, w czerwcu świat leniwie obiegła wieść, że mistrzowie technicznego grania z kraju sera i zegarków reaktywowali się. Pamiętam, jak wróciłem do domu w pewne upalne popołudnie i przeczytałem tę wiadomość...to było jak pozytywny strzał w pysk. Reaktywacja Coroner była do tej pory jedynie abstrakcją, pobożnym życzeniem, o którym ciągle gadało się w pewnych kręgach. W prawdzie, póki co wiadomo tylko o zapowiedzianych występach na Hellfest Summer Open Air oraz Maryland Death Fest. Premierowy album to jedynie coś opcjonalnego...ale to chyba dobrze? Powracają bez nadęcia, ze szczerymi intencjami, czego chcieć więcej? Jednak reaktywacje takich kultowych kapel - o ile w grę miałaby wejść nowa płyta - to coś ryzykownego. Tak łatwo przecież zrobić z siebie pajaca i zmieszać legendę z błotem. Ja jednak wierzę w trio z Zurichu. Wszak nigdy nie splamili się gównem. Zapraszam do lektury.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Iron Monkey - Our Problem (1998)



Iron Monkey - Our Problem

Rok wydania: 1998
Gatunek:
Sludge/ doom metal
Kraj: UK

Tracklista:


01. Bad Year 06:06
02. Supagorgonizer 03:59
03. Boss Keloid 05:23
04. I.R.M.S. 06:29
05. House Anxiety 03:49
06. 2 Golden Rules 04:34
07. 9 Joint Spiritual Whip 019:58
08. - 00:13
09. - 00:13
10. - 00:13
11. - 0:13
12. - 0:13
13. Our Problem 13:13

Skład:

Johnny Morrow - wokale

Steve Watson - gitary
Jim Rushby - gitary
Doug Dalziel - bas

Justin Greaves - perkusja


Autor recenzji:
Tomz


Cholera, jak ja uwielbiam brytyjskich Ironów! Czy mam tu na myśli twórców "Powerslave"? Nie, i nawet nie mogę spróbować robić was w wała, gdyż nagłówek zdradza wszystko. Oto mamy do czynienia z muzyką znacznie cięższą, bardziej podziemną i w ogóle...inną. Dlatego koniec z tymi dupnymi porównaniami.

niedziela, 28 listopada 2010

Exhorder - Slaughter In The Vatican (1990)



Exhorder - Slaughter In The Vatican

Exhorder na myspace


Rok wydania: 1990
Gatunek: Thrash Metal
Kraj: USA


Tracklista:
1. Death in Vain – 5:34
2. Homicide – 3:14
3. Desecrator – 6:08
4. Exhorder – 5:12
5. The Tragic Period – 7:08
6. Legions of Death – 4:33
7. Anal Lust – 2:35
8. Slaughter in the Vatican – 7:18


Skład:

Kyle Thomas – głos
Vinnie LaBella – gitary i bas
Jay Ceravolo – gitary i bas
Chris Nail – perkusja, bębny


Autor recenzji: Tomz

Tekst ten został przeze mnie napisany w czerwcu tego roku dla strony www.serwis.metalcave.org


Łatki, szufladki muzyczne to straszna rzecz. Atakują cię znienacka i umieszczają twoje ulubione albumy w miejscach, z którymi nawet się nie identyfikujesz... Groove metal. Gatunek tak popularny jak i szeroki oraz trudny do jednoznacznego określenia. Exhorder. Zespół, który prawdopodobnie był pionierem tego nurtu, jednocześnie nie wykonując go (mówimy tutaj o pierwszej płycie), a zamiast tego uszojebny thrash metal, jak się patrzy/słyszy.
Zanim jednak w pełni rozwinę ten temat, może podzielę się kilkoma ważnymi dla zrozumienia ducha tego zespołu faktami.