sobota, 26 lutego 2011

One Shot For All - Wreaths Of Creation (2009)

Kula w łeb dla każdego

Data wydania: 2009
Gatunek: progressive deathcore
Kraj: Rosja

Tracklista:
01. Intro
02. We Are The Plague
03. No Mercy On Thee Soul
04. Incurable Blindness
05. The Last Chance
06. Wreaths Of Creation
07. The Origin
08. We Are The Plague (Instrumental)

Skład zespołu:
Alik - wokal
Ruslan - gitara
Maxim - gitara
Marat - gitara basowa
Vlad - perkusja

Autor recenzji: Est

O kapeli One Shot For All niewiele wiadomo - poza faktem, że chłopaki pochodzą z Rosji, a "Wreaths Of Creation" to ich debiutanckie wydawnictwo. Dlatego nie będę się rozpisywał o historii tego bandu, bo najzwyczajniej w świecie jej nie znam. Prawdę mówiąc do sięgnięcia po ten LP zachęciła mnie futurystyczna okładka i otagowanie "deathcore" - w efekcie nie jest to taki sobie zwykły deathcore, ale takie wnioski można już po części wysnuć czytając o tym, jakie kapele miały wpływ na twórczość One Shot For All (polecam lekturę profilu myspace tej kapeli).


Bez pierdół - chłopaki zaprezentowali krótki, bo zaledwie 25 minutowy materiał. W przypadku takich wydawnictw nie ma problemu z kilkukrotnym odsłuchem i bardzo dobrze, bo wówczas zdecydowanie łatwiej ocenia się dany materiał. Ci, którzy po One Shot For All spodziewają się standardowo odegranego deathcore'a, który nie pozostawi po sobie nic będą zaskoczeni, a ich błędny tok myślenia zostanie boleśnie zweryfikowany. Co prawda "progressive" występujący w tagu muzyki granej przez ten band już wiele może mówić o tym co usłyszy się na "Wreaths Of Creation". Jeśli ktoś myśli, że będą niekończące się łamańce również jest w błędzie. Dlaczego? Bo chłopaki przemycili do swoich utworów progresję godną dobrego progressive metalowego bandu. Spokojne rytmy mieszają się tutaj z deathcore'ową agresją, a lekkie melodie z techniczną sieczką. 25 minut zdecydowanie wystarcza, żeby dostrzec, że ta kapela chce grać coś ponad szablonowy deathcore i doskonale to słychać w poszczególnych numerach - np. w kawałku "We Are The Plague", gdzie nie tylko pojawia się czysty wokal, ale i muzycy mają duże pole do popisu. Sam utwór tytułowy, który jest przerywnikiem pomiędzy "The Last Chance", a "The Origin" (utwór zawierający najwięcej elementów hardcore wśród kawałków znajdujących się na "Wreaths Of Creation"), robi duże wrażenie - spokojny, stonowany, można wręcz powiedzieć, że niepasujący do deathcore'owego wydawnictwa. Na koniec (chyba w formie bonusa) dostajemy instrumentalną wersją utworu "We Are The Plague", gdzie bardziej można skupić się na umiejętnościach instrumentalistów, a nie na przykrywających muzykę partiach wokalnych. Chociaż momentami słychać, że gitarzyści się odrobinę męczą to końcówka jest iście mistrzowska i niektóre progresywne kapele mogą im pozazdrościć takiego "pitolenia".

One Shot For All to kapela z dużym potencjałem i mam nadzieję, że wykorzystają swoją szansę w światku core'owym poszerzając horyzontu deathcore'a. Bo w końcu progresja to nie tylko niekończące się łamańce, ale i ładne melodie, które wcale nie muszą pasować do kontekstu całego albumu. "Wreaths Of Creation" to materiał, który zdecydowanie polecam tym, którzy w ostrej muzyce szukają inności i przełamywania utartych ścieżek.

Ocena:
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz