Heavy metalowy powrót do lat 80-tych
Data wydania: 11.12.2009
Gatunek: speed/heavy metal
Kraj: Nowa Zelandia
Tracklista:
01. Party of Five 03:19
02. Fuck You Tonight 04:13
03. Operation Market Garden 04:19
04. Suspiria 04:41
05. Battleshark 06:27
Skład zespołu:
Zane - wokal
Chris - gitara
James - gitara
Simon - gitara basowa
Nick - perkusja
Autor recenzji: Est
Razorwyre to nowozelandzka kapela, która powstała w 2009 roku (Chris i James już w 2008 roku przymierzali się do założenia własnej formacji). Początkowo zespół nazywał się Gaywyre - dopiero w kwietniu 2010 muzycy doszli do wniosku, że czas na zmianę nazwy - od tamtej pory grają pod szyldem Razorwyre. Początkowo epka "Coming Out" opatrzona była logo Gaywyre (taką okładkę można spotkać chociażby na MA).
Po epkę sięgałem będąc przekonanym, że usłyszę zaraz niczym niewyróżniający się thrash, którego wszędzie pełno. Ale wraz z pierwszym gdzieś zniknęły te pierwsze myśli. To co od razu mnie uderzyło to pierwiastek, który kojarzy mi się z dwoma pierwszymi albumami Iron Maiden - ale o co konkretnie chodzi? Muzyka jest zupełnie inna, szybsza, nie tak melodyjna. Głównie chodzi o partie wokalne, które kojarzą mi się ze stylem Paula Di'Anno. Samo brzmienie tego albumu jest już ewidentnie skokiem w przeszłość - brudne, szorstkie i surowe jak heavy metalowe płyty lat 80-tych. Czystego thrashu jako takiego tutaj nie ma, więcej jest oldschoolowego heavy metalu utrzymanego w szybkim tempie. Szkoda, że sam materiał epki jest dość krótki, bo całość to zaledwie 23 minuty muzyki, ale da się zauważyć, że miejsce na scenie metalowej dla Razorwyre na pewno się znajdzie. W końcu kapele grające oldschoolowo (nie mam na myśli garażowego pitolenia z amatorską produkcją) zawsze znajdą szerokie grono fanów, którzy gardzą nowoczesnymi odmianami metalu. Odnośnie samych kawałków - nie są to jakieś wirtuozerskie popisy, są to proste kompozycje, które wyposażone są we wpadające w ucho riffy (chyba najlepszy można spotkać w numerze "Suspiria"), bardzo dobre refreny z wykorzystaniem chórków, wokalista posiada dobrą barwę i nieźle radzi sobie z piskami. A z całości najbardziej podobają mi się kawałki "Party of Five", "Fuck You Tonight" i "Suspiria" - a pozostałe numery niewiele im ustępują, po prostu nie wpadają w ucho tak szybko jak te wspomniane.
Razorwyre to naprawdę bardzo dobrze rokująca formacja, która mam nadzieję niedługo nagrał pełen materiał. Epka z 2009 roku jest jak najbardziej godna polecenia każdemu wielbicielowi heavy metalowego grania, a dla maniaków metalu z lat 80-tych jest to pozycja wręcz obowiązkowa. Nowozelandczycy odwalili kawał dobrej roboty i oby ich pierwszy pełen album był równie dobry.
Ocena: 7,5/10
Epkę można ściągnąć z oficjalnej strony kapeli -> http://www.razorwyreband.com/
Namiary na epkę zostały przesłane przez Vlada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz