sobota, 23 kwietnia 2011

Turbo - Dorosłe dzieci (1983)

Powiew świeżości na polskiej scenie

Data wydania: 1983
Gatunek: Hard Rock/Heavy Metal
Kraj: Polska

Tracklista:
1. Szalony Ikar - 3:35
2. Przegadane dni - 4:10
3. W sobie - 5:00
4. Ktoś zamienił - 3:20
5. Pozorne życie - 3:10
6. Toczy się po linie - 5:00
7. Nie znaczysz nic - 3:25
8. Mówili kiedyś - 3:05
9. Dorosłe dzieci - 7:20

Skład:
Grzegorz Kupczyk - wokal
Wojciech Hoffmann - gitara
Andrzej Łysów - gitara
Piotr Przybylski - gitara basowa
Wojciech Anioła - perkusja

Autor recenzji: Frodli

Turbo to legendy polskiego ciężkiego grania i nazwę lub nawet kilka utworów zna zapewne każdy fan metalu w naszym kraju. Od debiutu do rozpadu w latach 90. nagrywali coraz cięższe płyty, ale... Wszystko po kolei.

Na początku lat 80. w naszym kraju nie było wesoło: stan wojenny, chwiejący się ustrój, brak perspektyw dla młodego pokolenia. Taki stan rzeczy musiał budzić bunt i muzycy Turbo nie ustrzegli się przed nim. Warstwa tekstowa wybitnie świadczy o tym, że „Dorosłe dzieci” to płyta buntującej się młodzieży.

Na starcie demoluje słuchacza „Szalony Ikar”. Niejedna osoba widzi w riffie podobieństwo do „The Trooper”, hitu Iron Maiden. Wysunięty do przodu bas również może przywodzić na myśl dokonania kapeli z Eddie’em w roli maskotki. „Przegadane dni” obdarzone stosunkowo długim intrem mogą uchodzić po części za prztyczek w nos dla reżimowych mediów. Z drugiej strony to po prostu podchodząca pod heavy metal rockowa kompozycja ukazująca w pełni klasę muzyków. Wojciech Hoffmann/Andrzej Łysów to prawdopodobnie najlepszy gitarowy duet w historii naszej sceny, Wojciech Anioła gra niczym najlepsi ówcześni perkusiści z Wysp, Piotr Przybylski świetnie sprawdza się w roli „polskiego Harrisa”, no a młody wówczas Grzegorz Kupczyk chociaż nie posiada jeszcze w gardle mocy z „Kawalerii Szatana”, to już porywa charyzmą i rockowym pazurem. Trzecia na liście jest piękna, instrumentalna ekspresja gitarowa „W sobie”. Pięć minut zadumy mija i wracamy do hard rockowej jazdy, bo „Ktoś zamienił” nie zwalnia ani na sekundę. Rytmiczna kompozycja zdecydowanie zasługuje na uwagę. Gorzkim rozrachunkiem z dorastaniem jest „Pozorne życie”. Jeśli komuś brakowało czegoś równie szybkiego, jak „Szalony Ikar”, to „Toczy się po linie” zadowoli go w zupełności. Brytyjska szkoła riffowania, kapitalny, plastycznie zaśpiewany refren (wrażenie wzlatywania w górę i w dół), rozpędzone solówki. Ciekawy jest tekst „Nie znaczysz nic” piętnujący osoby potulnie godzące się z systemem (tak, była wtedy cenzura, ale sam Hoffmann powiedział niedawno, że osoba sprawdzająca ich teksty albo nie chciała widzieć, o czym są, albo była kompletnym idiotą). Jeszcze mocniejszą wymowę ma hymn „Mówili kiedyś”, gdzie fraza „Mówili kiedyś że to my będziemy mieli taki świat którego nie miał dotąd nikt” w połączeniu z miażdżącą gitarą tworzą świetny prolog do tytułowej ballady. Klasyk polskiego rocka, którego pesymistyczny tekst może nucić każdy stojący u progu dorosłości człowiek dostrzegający hipokryzję otoczenia.

Patrząc na debiut Turbo z perspektywy niemal trzech dekad ze zdumieniem można stwierdzić, że spora część tekstów nadal jest aktualna. Młodzi ludzie są zagubieni, media kłamią, a zasada BMW wciąż obowiązuje w niektórych kręgach. Zespół wystartował z wysokiego pułapu, aczkolwiek to jeszcze nie były te riffy i ten głos, które zapisały grupę złotymi zgłoskami w księdze polskiego heavy.

Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Czy jest ktoś taki w tym smutnym kraju, kto interesuje się rodzimym rockiem, a nie zna tytułowego kawałka? Wątpię... Bardzo dobry album, ale wolę jednak następcę.

    OdpowiedzUsuń