Rok wydania: 1984
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Melodic Hard Rock
Kraj: Serbia
Tracklista:
1. Try Again 04:10
2. You Keep On Shining 03:48
3. Diana 03:15
4. I'm Begging You 03:37
5. Once A Year 04:19
6. God Save The Children 04:53
7. Flight Of the Children 03:53
8. Money Lover 03:27
9. Carry On 05:08
Skład:
Dusko Nikolic - wokal
Douglass Platt - gitara
Zoran Konjevic - gitara
Slobodan Svrdlan - bas
Lawrence Gretsch - perkusja
Autor recenzji: Amaranth
Wizja amerykańskiego snu dotyka wszystkich albo prawie wszystkich. Stany Zjednoczone były są i będą miejscem, które mocno pracuje nad wyobraźnią i podświadomie zakorzenia w jej właścicielu tak popularny we wszystkich rejonach świata "american dream". Mówiąc wprost i bez ogródek: każdy znajdzie tam coś dla siebie. Coś, co powieli, odgapi albo zwyczajnie przyswoi. Tak właśnie było z pewnym zespołem z dawnej...Jugosławii.
Mowa o formacji Warriors, która wypisz wymaluj swój amerykański sen realizowała w muzyce a konkretnie w zamerykanizowanym stadionowym Heavy Metalu z domieszką rockowego grania. W tym okresie za oceanem startowały do życia takie słynne formacje, jak: Great White, White Wolf, Ratt, Honeymoon Suite czy też wielki Dokken. Młodzi muzycy z Belgradu, wzmocnieni dwoma kolegami zza Wielkiej Wody (patrz skład), zadebiutowali w 1983 roku EPką "Love Machine", która już wtedy zapowiadała charakterystyczny styl. Rok później imienny debiut ujrzał blask światła słonecznego i stał się lokalną sensacją, bo oto okrzyk Dusko Nikolicia zapowiadający refren "Try Again" nie miał wtedy w tym kraju swojego odpowiednika. Charakterystyczne brzmienie gitary, która schodzi nieco na drugi plan a na jego pierwszy ogień wystawia wokal i chórki w tle. Tak się wtedy w Jugosławii nie grało. Ba, był to bodaj jeden z pierwszych zespołów w tym kraju, które zdecydowały się nieść swoje liryczne przesłanie w języku angielskim. Zjawiskowość bałkańskiego Dokkena ujawnia się w nawiązaniu do tej formacji w kompozycji "You Keep On Shining". Mnogość tego typu kompozycji mamy na ich debiucie "Breaking The Chains". Zadziorność a'la Ratt ujawnia się w riffie przewodnim do "Diana". Tak onegdaj grał Warren DeMartini a Zoran Konjevic zgrabnie przejął jego styl i technikę. Tego typu wydawnictwo nie byłoby sobą, gdyby nie zawierało ciepłej albo ckliwej ballady. W tym przypadku mamy do czynienia z ta pierwszą cechą. "I'm Begging You", to głównie popis gitarzysty solowego i delikatny błagalny refren w wykonaniu Nikolica. Amerykańska mucha nie siada i ma czego zazdrościć. Mój numer jeden na płycie. Z pozostałych ciekawostek przyrodniczych możemy wyróżnić "God Save TheChildren" za rytmikę Honeymoon Suite oraz "Carry On" za najbardziej medialny refren na albumie. Wielki sen made in USA trwa więc w najlepsze ale przykra pobudka dopiero miała nadejść. Płyta ukazała się w dwóch wersjach. Tej wydanej rok wcześniej z zupełnie inną tracklistą nie słyszałem.
Formacja zakończyła działalność w 1985 roku. Powód? banalny i oczywisty. Nikt takiej muzyki nie chciał na dłuższą metę słuchać i promować. Glam Metal musiał uznać siłę Goliata z napisem NWOBHM na czole. Nadciągał bezlitośnie i promował nową muzyczną modę. Nawet w dalekiej Jugosławii...
Ocena: 7/10
Pamiętam tą okładkę jeszcze z tematu "Najgorsze okładki metalowe" na MC ;-) Sama płyta jest całkiem całkiem, ale kapela się jakoś nie bardzo wyróżniała chyba w swoich czasach. Ponadto wokalista strasznie piszczy, ale muzycznie fajny materiał. Szkoda, że nie pograli dłużej.
OdpowiedzUsuń