środa, 2 marca 2011

Trendkill - No Longer Buried (2005)

Drugie spojrzenie na Trendkill
Trendkill na myspace

Rok wydania: 2005
Gatunek: metalcore
Kraj: Szwecja

Tracklista:
01. Judge Me Now
02. Dedication
03. Timeless Quality
04. Break The Silence
05. One Step Closer
06. Walking Dead
07. Headshot
08. From The Beginning
09. Nothing For Granted

Skład zespołu:
Adrian Westin - wokal
Erik Månsson - gitara
Andre Gonzales - gitara
Marcus Wesslen - gitara basowa
Conny Pettersson - perkusja

Autor recenzji: Est

Trendkill to kapela, która zainteresowała mnie głównie dlatego, że w jej skład wchodzi trzech gości z innego metalcore'owego bandu ze Szwecji - By Night. Biorąc pod uwagę to, że obydwa albumy By Night mi się podobają to nie widziałem żadnych przeciwwskazań, żeby z "No Longer Buried" miałoby być inaczej.

I już przy pierwszym kawałku skojarzenia z By Night same się nasuwają - trochę nie rozumiem, dlaczego ten album został wydany pod szyldem Trendkill, skoro zarówno muzyka, jak i brzmienie, czy nawet kompozycje są jakby żywcem wzięte z By Night. Z jednej strony bardzo dobrze, że powstał taki projekt poboczny, a z drugiej strony czy faktycznie musiał powstawać? Tym bardziej, że w tym momencie Trendkill jest zawieszony, a By Night nagrywa swój kolejny album. Ale przechodząc do muzyki - surowe brzmienie, charakterystyczne partie wokalne Adriana Westina, którego core'owe ryki ciężko mi pomylić z innymi. Jeśli chodzi o jakieś charakterystyczne elementy tego materiału to dostrzegą je tylko ci, którzy dostrzegli je w muzyce By Night. W każdym razie nie jest to materiał dla osób, które uważają, że każdy metalcore'owy album brzmi identycznie. Dla tych, którzy wytrzymają 36 minut energicznego metalcore'a podanego na surowo, bez wrzucanych na siłę melodyjnych zabiegów gitarowych (bo ci, którzy znają By Night zdają sobie sprawę z tego, że Adrian bawi się w czyste wokale) powinien być zadowolony. Dlaczego? Bo właśnie ma szansę odkryć inaczej brzmiący metalcore, szybszy, momentami gitarzyści starają się trochę bawić w groove (co słychać chociażby w numerze "Break The Silence"), a wychodzi im to bardzo dobrze, więc taki groovecore w stylu 4Arm na pewno okazałby się strzałem w 10. Ale postanowili nagrać album w stylu By Night i też dobrze to wyszło. Ale znowu pojawia się problem braku własnego stylu - z drugiej strony obydwie kapele powstały w tym samym roku i obydwie debiutowały w 2005 roku. Dlaczego w takim razie By Night nagrali jeszcze jeden album i szykują kolejny, a Trendkill zawiesili działalność? Na pewno nie jest to kwestia wydawcy, bo Trendkill mieli podpisany kontrakt z Regain Records, a By Night z LifeForce Records. Obydwie wytwórnie mają wystarczającą siłę przebicia, żeby zapewnić swojej kapeli rozgłos. Zakładam w takim razie, że chodziło o to, że muzycy wchodzący w skład By Night byli bardziej zaangażowani w projekt swojej macierzystej formacji i dlatego przetrwała. A wracając do "No Longer Buried" - albumu słucha się jednym tchem i bynajmniej nie mamy tutaj do czynienia z materiałem, który jednym uchem wpada, a drugim wylatuje. Na pewno w głowie pozostaje charakterystyczne brzmienie, które może odsiać wielbicieli melodyjnego metalcore'a. Kapela świetnie wypada zarówno w szybkich partiach, jak i w zwolnieniach, problem jest tylko taki, że Adrian niezależnie od tempa muzyki ryczy w identyczny sposób, nie każdemu może się to podobać. I w końcu ważna rzecz - beatdownów tutaj nie usłyszymy, dla mnie to jednak minus, bo to jeden z aspektów metalcore'a, który bardzo lubię. No i najważniejsze - brakuje mi tutaj kawałka tak charakterystycznego jak "Between The Lines" By Night. Owszem, są kawałki, które na długo mogą zadomowić się w głowie, ale nie są tak niszczące jak ten wspomniany. Moim faworytem na "No Longer Buried" jest numer "Walking Dead". Jest to zdecydowanie najbardziej rozbudowana kompozycja obfitująca w różne smaczki gitarowe. Innymi kawałkami, które momentalnie wpadają w ucho są "Break The Silence", "Headshot" i zamykający ten album "Nothing For Granted".

Trendkill to kopia By Night - zarówno wokalnie (ale tutaj mamy do czynienia z tym samym krzykaczem), kompozycyjnie, jak i brzmieniowo. Jedyne co różni te dwie kapele to postać drugiego gitarzysty i perkusisty, no i oczywiście nazwa formacji. Czy taka kopia musiała powstać? Jeśli ktoś lubi By Night tak jak ja spokojnie może odpowiedzieć "tak", bo to zawsze więcej muzyki w tym charakterystycznym metalcore'owym stylu jaki prezentuje wspomniany band. Ci, którzy nie lubią By Night nie polubią też Trendkill. Dla mnie bardzo dobry materiał, ale jednak pozbawiony mocno zarysowanych hitów.


Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz