sobota, 4 czerwca 2011

LuxTorpeda - LuxTorpeda (2011)

Polacy nie gęsi i swój stoner mają

Data wydania: 9.05.2011
Gatunek: Stoner Rock
Kraj: Polska

Tracklista:
1. Intro - 3:29
2. Niezalogowany - 2:08
3. Od zera - 4:15
4. Autystyczny - 3:41
5. Jestem głupcem - 3:39
6. Trafiony zatopiony - 4:37
7. 7 razy - 4:07
8. W ciemności - 4:57
9. 3000 świń - 3:53
10. Za wolność - 4:39
11. - 19. Instrumentalne

Skład:
Litza - wokal, gitara
Hans - wokal
Drężmak - gitara
Kmieta - bas
Krzyżyk - perkusja

Autor recenzji: Frodli

Zespół powstał w październiku 2010 i od razu zabrał się za pracę nad debiutanckim albumem. Do wiosny pracowało nad nim czterech muzyków, ale w ostatniej chwili dołączył znany z 52 Dębiec raper Hans i produkcja uległa wydłużeniu… W końcu jednak nadszedł dziewiąty dzień maja i płyta w czerwonym pudełku trafiła na półki sklepów.

Śmiało można rzec, że takiej muzyki nikt jeszcze u nas nie grał. Krzyżyk uwija się za bębnami niczym Brann Dailor, potężny głos Litzy świetnie komponuje się z zadziornym pół-śpiewem, pół-rapem Hansa (który swoją drogą też nieraz się „wydziera”), gitary Litzy i Drężmaka nierzadko urywają głowę, a w tle dyskretnie brzęczy bas Kmiety. Najbliżej temu do stoner rocka, ale też materiał zdecydowanie wyrywa się jednej szufladce.

Od strony muzycznej album stoi na wysokim poziomie. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że to jedna z najlepszych płyt polskiego rocka w tym wieku. Nie brakuje tutaj czadowych, szaleńczo szybkich kompozycji („Niezalogowany”, „7 razy”, „3000 świń”), hiciorów nadających się do radia (genialny „Autystyczny”, niemal w całości zaśpiewany przez Hansa „Jestem głupcem”, „Trafiony zatopiony”) oraz ciężkich, mrocznych kompozycji („Od zera”, „W ciemności”, „Za wolność”). Pozostaje jeszcze intro, do którego z powodzeniem można by dopisać tekst, gdyż jest podzielone niejako na „zwrotki” i „refreny”. Satysfakcja gwarantowana.

Teksty na krążku poruszają życiowe tematy takie, jak miłość, trudne dzieciństwo, codzienna walka z samym sobą i „nieprzyjacielem”, współczesne zagrożenia i patologie społeczne. Zamykający „śpiewaną” część płyty „Za wolność” to z kolei utwór o powstaniu wielkopolskim.

Ciekawym bonusem jest druga połowa albumu, czyli instrumentalne wersje wszystkich utworów z przearanżowanymi gitarami.

Czy płyta ma jakąś wadę? Jeśli tak, to jest ona natury pozamuzycznej. Zaangażowanie się w projekt zaowocowało wycofaniem się Krzyżyka z Turbo i Armii, zaś Kmiety z tego drugiego bandu. Gorąco polecam tę płytę wszystkim głodnym wrażeń i refleksji, a także zachęcam do udania się na koncert- panowie ostro dają czadu.

Ocena: 9.5/10


3 komentarze:

  1. Panowie Ameryki nie odkryli ale jest niesamowity power na tej płycie, zarowno jesli chodzi o performance jak i kompozycje, a o to chyba chodzi. Jeden z najlepszych albumów w tym roku do tej pory. "Autystyczny" - mega hicior.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny kawałek promujący album - zakończenie klipu jest świetne ;-) Jak będę miał możliwość to sięgnę po cały album.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny zespół gdyby nie wymioty franciszkanie.pl i porównywanie każdego utworu do biblii.

    OdpowiedzUsuń